
Cześć i dzień dobry 🙂 Nazywam się Adam Ostaszewski. Z filmem i fotografią jestem związany od ponad dekady, choć pasja zaczęła się wcześniej. Nie mam formalnego wykształcenia filmowego, ale mam coś, czego nie da się nauczyć w szkole: wrażliwość na obraz, dźwięk i emocje oraz obsesyjną dbałość o szczegóły.
Klienci często mówią, że mam „wyjątkowe oko” i że moje filmy „po prostu robią wrażenie”. I to dla mnie największa satysfakcja — stworzyć coś, co zostaje w głowie, co daje dumę i emocje. Moim celem nie jest tylko pokazać — chcę, żeby odbiorca poczuł coś więcej.
Montaż i color grading to dla mnie osobna sztuka. Potrafię spędzić nad nimi o wiele więcej czasu, niż zakłada budżet — bo wiem, że efekt końcowy to wizytówka zarówno moja, jak i Twojej marki. Zawsze angażuję się w 100%, szczególnie jeśli projekt mnie fascynuje. Jeśli czegoś nie zrobię perfekcyjnie sam — dobieram ludzi, którzy są najlepsi w swoim fachu: operatorów, dźwiękowców, oświetleniowców, często związanych z Operą i Filharmonią Podlaską.
Działam głównie w obszarze kultury, sztuki i edukacji — ale nie tylko. Od 2012 roku pracuję w Operze i Filharmonii Podlaskiej, gdzie jako członek działu multimediów tworzę filmowe materiały promujące działalność instytucji: trailery spektakli, reklamy wydarzeń, zapowiedzi koncertów. Na co dzień współpracuję z artystami, aktorami i muzykami, a także zespołami technicznymi — co nauczyło mnie pracować sprawnie i z dbałością o każdy szczegół. Poza instytucjami kultury realizowałem również filmy dla środowisk naukowo-biznesowych (Fundacja Technotalenty), branży suplementów, motoryzacyjnej oraz innych sektorów, które potrzebują wizualnej opowieści z charakterem.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu klientów praca z twórcą wideo to stres: czy się dogadamy, czy film będzie oddawał to, co trzeba, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem? Dlatego cały proces jest u mnie jasny i uporządkowany. Od wypełnienia formularza kontaktowego, przez wycenę, ustalenie ekipy, harmonogramu i podpisanie umowy — aż po gotowy film. Współpracujemy tak, byś wiedział, że jesteś w dobrych rękach.
Niektórzy klienci mają gotowy pomysł. Inni liczą na moją koncepcję — i wtedy chętnie biorę to na siebie. Uwielbiam tworzyć świeże narracje nawet dla tematów, które wydają się ograne. Cenię projekty, które dają pole do kreatywności — ale wiem też, jak trzymać się założeń biznesowych i harmonogramu.
To nie jest taśma. To rzemiosło i sztuka zarazem. I jeśli tylko budżet daje choć trochę przestrzeni, staram się, by efekt był po prostu świetny — taki, z którego i Ty, i ja będziemy dumni.